Jeszcze do niedawna możliwość wystawienia recepty bez kontaktu pacjenta z lekarzem nie była do końca uregulowana. Pojawiały się rozbieżności w interpretacjach czy takie działania są zgodne z prawem. Nie była także przewidziana sytuacja, w której osoby najbliższe w imieniu pacjenta mogły odebrać jego receptę. Brak jednoznacznej wykładni przepisów powodowały, że pacjenci musieli ustawiać się kolejce do lekarza w celu odebrania recety nawet w sytuacji gdy stan ich zdrowia nie ulegał zmianom. Stanowiło to problem w szczególności dla pacjentów chorych, dla których częste wizyty u lekarza są bardzo uciążliwe.
Sytuację rozwiązuje niedawna nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, która jednoznacznie wskazuje na możliwość wystawienia recepty bez dokonania osobistego badania pacjenta, jak i bez jego osobistego stawiennictwa. Dzięki temu pacjent będzie mógł zadzwonić do swojego lekarza, który na podstawie historii choroby pacjenta zawartej w dokumentacji medycznej będzie mógł taką receptę wystawić.
Możliwość ta została jednak zawężona tylko do pacjentów w stosunku do których lekarz stwierdzi, że wystawienie recepty "zaocznie", a zatem bez osobistego kontaktu z pacjentem jest uzasadnione jego stanem zdrowia. Uzasadnienie takie powinno wynikać z wcześniejszych wpisów w dokumentacji medycznej dotyczącej tego pacjenta, w szczególności które potwierdzają, że stan zdrowia nie ulega zmianie, a lek przyjmowany jest przez pacjenta stale i nie jest wymagana ponowna ocena zdrowia pacjenta z uwagi na konieczność zmiany sposobu leczenia lub zmiany leku albo jego dawki. Taka sytuacja będzie miała miejsce przede wszystkim w przypadku pacjentów chorych przewlekle.
Pomimo iż pacjent nie stawia się u lekarza osobiście, w dniu wystawienia recepty "zaocznej" lekarz powinien potwierdzić uprawnienie pacjenta do świadczeń.
Nowe przepisy przewidują także możliwość odbioru takiej recepty przez osoby trzecie. Aby to było możliwe pacjent powinien zostawić w podmiocie, w którym wystawiona będzie recepta pisemne upoważnienie dla konkretnej osoby, która takie recepty będzie odbierała w jego imieniu lub też może złożyć oświadczenie, że jego recepty mogą być odebrane przez każdą osobę, która się po nią zgłosi bez dokładnego precyzowania, kto to ma być.
W przypadku wystawienia recepty bez osobistego kontaktu z pacjentem w dokumentacji medycznej powinna być zamieszczona jedynie informacja o przepisanym leku. Jeżeli recepta została odebrana przez inną osobę niż pacjent, w dokumentacji medycznej powinna pojawić się także informacja o osobie, która tę receptę odebrała. Nie jest natomiast konieczne uzasadnianie wystawienia recepty "zaocznej" w dacie wystawienia recepty. Uzasadnienie takie powinno wynikać z całej dokumentacji danego pacjenta.
Proponowane rozwiązanie zdecydowanie ułatwi dostęp do recept w szczególności dla osób starszych, w których imieniu po receptę będzie mogła się zgłosić inna osoba.
Wydawanie recepty bez kontaktu z pacjentem funkcjonowało od dawna. Przynajmniej w mojej, niewielkiej przychodni, a przypuszczam, że w większości tych gdzie nie ma anonimowości.
Według mnie takich spraw nie powinny regulować ustawy tylko etyka lekarska, dobry obyczaj i zdrowy rozsądek.
Na recepty wydawane są różne leki, nie tylko narkotyki, trucizny, itp. - reguluje to ustawa.
Sposób wydawania, wszystkie towarzyszące temu czynności lekarza i aptekarza też reguluje ustawa. Opisana sprawa nie zmniejsza zakresu ingerencji ustawowej, a tylko poprawia (tak przynajmniej obecnie wydaje się) wcześniejsze regulacje. Cóż, dobre i to. Ciekawi tylko ile biurokratycznego mozołu będzie kosztować wdrożenie tych zmian. Bo przecież świadomość istnienia nowego stanu prawnego musi dotrzeć do każdego w długim łańcuchu, na końcu którego jest rejestratorka przyjmująca (lub nie) upoważnienia i oświadczenia. Chciałoby się prawdziwej deregulacji, takiej, która istotnie zmniejszy regulacyjny gorset.