Pacjenci najczęściej odwiedzający lekarza rodzinnego to osoby chore przewlekle, które stale przyjmują te same leki. Co roku muszą czekać w kolejce do lekarza specjalisty po zaświadczenie, które ma jedynie potwierdzić, że pacjent dalej jest chory. Wizyta zazwyczaj nie jest połączona z dodatkowym badaniem, ani ponowną ocena zdrowia pacjenta, gdyż jego stan nie budzi żadnych wątpliwości – dalej chory.
Skąd wzięła się taka praktyka?
Całe zamieszanie związane jest z treścią przepisów ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, które obowiązują od 2008 r. jednak dopiero od 2012 r. wraz z wejściem w życie ustawy refundacyjnej nabrały one nowego znaczenia. Pojawiły się w mediach liczne doniesienia o konieczności posiadania aktualnego zaświadczenia od lekarza specjalisty w celu kontynuowania leczenia u lekarza rodzinnego (POZ). Wykładnia taka nie znajduje jednak swojego odzwierciedlenia w przepisach, nie została ona również poparta żadnym stanowiskiem Ministra Zdrowia czy Narodowego Funduszu Zdrowia.
Kontrowersyjny przepis w rzeczywistości zobowiązuje lekarza specjalistę do wystawiania takich zaświadczeń, jeżeli pacjent się u niego pojawi. Nie wskazuje natomiast na obowiązek wysyłania pacjenta przez lekarza rodzinnego do lekarza specjalisty co roku po takie zaświadczenie. Dodatkowo, absolutnie nie ogranicza kompetencji lekarza rodzinnego (POZ).
Należy pamiętać, że lekarz rodzinny jest LEKARZEM. Ma on autonomię w zakresie podejmowanych decyzji terapeutycznych i powinien prowadzić leczenie zgodnie z posiadaną wiedzą i potrzebami zdrowotnymi pacjenta. Wysyłanie do lekarza specjalisty powinno mieć miejsce tylko w sytuacji, gdy nie jest on w stanie samodzielnie zdiagnozować stanu pacjenta i potrzebuje dodatkowej konsultacji specjalistycznej, czy też uznał, że stan pacjenta wymaga okresowego monitorowania, zmiany lub korekty leczenia.
W każdym innym wypadku zmuszanie pacjenta do biegania do specjalisty jedynie po kawałek kartki stwierdzającej to co już lekarz rodzinny wie, nie ma najmniejszego sensu.
Lekarze rodzinni się jednak boją…
NFZ przypomina…
Pacjent ponosi konsekwencje…
Polska służba zdrowia - gdyby ŚP. Bareja jeszcze żył mógłby kręcić na tej podstawie niezgorsze komedie. Tylko szkoda, że po obejrzeniu pojawiałby się smutek - że na taki spektakl nie trzeba chodzić do kina. Wystarczy zachorować. [S]