Odnoszę wrażenie, że zarówno w Unii jak i w Polsce, im więcej tego typu spotkań, konferencji, kongresów, szczytów, … tym gorzej jest z Europą i z Polską. Jak słyszę, że będą działać w kierunku dogonienia, przyspieszenia, pogłębienia, wygrania, … to wiem, że obraz będzie całkiem przeciwny. Tak było z (nie)sławną Strategią Lizbońska z 2000r., potem z jej modyfikacją w 2005, tak będzie teraz z tzw. ‘inteligentnym rozwojem’ Europy w latach 2014-2020. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że w roku 2020 (a może nawet wcześniej, obstawiam rok 2018) odbędzie się kolejny Szczyt, na którym wyrażone będzie niezadowolenie z dotychczasowych prac i wytyczony będzie kolejny program dogonienia, przyspieszenia, przegonienia, ….
Przy okazji ważna informacja: „Ruszają konsultacje społeczne Programu Inteligentny Rozwój 2014-2020”. Sami nawet nie wiemy jaki inteligentny rozwój szykują nam polski rząd i Unia Europejska. Więcej tutaj i tutaj.
W informacji propagandowej można przeczytać, że „5. Europejski Szczyt Innowacji będzie okazją do omówienia nowych instrumentów wsparcia na okres 2014-2020 będących w ostatniej fazie negocjacji. Organizatorzy liczą, że uda się omówić sporne kwestie i zaproponować optymalne rozwiązanie powstałych problemów. Szczyt jest sposobnością dla podmiotów zainteresowanych innowacyjnością do pozyskania wiedzy nad kształtem nowych instrumentów wsparcia oraz debacie nad ich ostatecznym kształtem.”
Jak czytam, czy słyszę, tę nowomowę w stylu „szczyt jest sposobnością”, „instrumenty wsparcia”, „zwiększenie innowacyjności i konkurencyjności”, „beneficjenci”, „ramy strategiczne’ … to tylko jedno mi przychodzi na myśl, że słyszałem coś podobnego 30, 40 czy 50 lat temu przy okazji ogłaszania kolejnych planów pięcioletnich.
Te europejskie inowacje i inteligentny rozwój to tylko indoktrynacja !
To zamydlanie totalitaryzmu.
Innowacje jednak przez dwa "n". A poza tym zastanawiam się, jak wygląda rozwój nie-inteligentny...